Fryderyk Bernard Werner
|
Po uzyskaniu zgody - przedstawiono tutaj tekst Ryszarda Lena, zamieszczony w wydawnictwie "Oleśnica miasto znane i nieznane, czyli oleśnicki rekonesans śląskiego Robinsona". Wydawca - Galeria Miejskiej Biblioteki Publicznej w Oleśnicy 1999. Wszystkie zamieszczone na tej stronie internetowej grafiki Wernera pochodzą ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu.
Od początku XVII w. oleśnickie wieże utrwalane były na rycinach traktatów historyczno-topograficznych. Najbardziej monumentalną jest panorama miasta z 1650 r. wydana przez Mateusza Meriana. Przed ostatnią wojną w pięknych akwafortach rejestrowała Oleśnicę jej mieszkanka Helma Fischer. Najpełniejszy, kompleksowy, nie mający sobie równych jakościowo i ilościowo ani przedtem, ani potem, zespół ikonografii miasta stworzył inżynier-porucznik Fryderyk Bernard Werner (1690-1776) - najbardziej fascynująca osobowość w dziejach Śląska. Zespół ten był nieoceniony w swoim czasie i po 250 latach, jako źródło dla historyków architektury i konserwatorów zabytków.
Werner urodził się w Topoli w niezamożnej, lecz bogobojnej rodzinie poddanych klasztoru cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim, mając po matce połowę czeskiej krwi. Zafascynowany czeskim dziadkiem Mateuszem von Morawitz, szlachcicem spod Melnika, cesarskim porucznikiem-wachmistrzem, który starość spędził w twierdzy kłodzkiej jako jej komendant, opuścił jezuickie gimnazjum w Nysie, lądując w cesarskim wojsku pod Norymbergą. Tu rysowniczy talent Wernera odkrył jego dowódca, pułkownik von Bettendorff, polecając mu kształcić się w inżynierskim fachu.
Raptus" Werner porzucił jednak wojsko i ciekaw świata zaczął trzydziestoletnią wędrówkę po Europie. Przemierzał ją pieszo, konno, statkami rzecznymi (w tym ciągnionymi przez konie) i morskimi. Nie zważał na trudy i niebezpieczeństwa, przed którymi chroniła go głęboka religijność. Trudno zliczyć miejscowości, które odwiedził, w każdym razie własnoręczne rysunki piórkiem, kolorowane farbami wodnymi, z wedutami europejskimi liczono kiedyś na kilkanaście tysięcy (dziś ok. 3 tyś.).
Początkowo miotał się między żołnierką a powołaniem zakonnym. Był posłańcem, adiutantem, kawalerzystą, inżynierem-fortyfikatorem w stopniu konduktora - kierownika budowy twierdzy Stade pod Hamburgiem, inżynierem-mechanikiem na stanowisku dyrektora maszynerii i projektanta scenografii, w tym machin latających, w teatrze namiestnika Czech hrabiego von Sporcka, werbownikiem żołnierzy i malarzy, tłumaczem w wojsku i librett operowych we Wiedniu, kancelistą rady w Ołomuńcu i obywatelem tegoż, kancelistą biskupa wrocławskiego, ale też bawidamkiem, kochankiem, pojedynkowym mordercą, zabijaką, wagabundą, kuglarzem, konowałem, lekarzem-hochsztaplerem, gospodarzem, świniopasem, miłośnikiem wina, piwa i fajki, domorosłym kaznodzieją, ale też gorliwym bywalcem bibliotek, archiwów, gimnazjów i kolegiów, klasztorów, gabinetów natury i osobliwości, dziejopisem, w końcu scenografem, czyli rysownikiem planów i widoków oraz reduktorem, czyli kopistą map. Krótko mówiąc był obywatelem Europy.
W autobiografii z ok. 1758 r. nazwał się "śląskim Robinsonem", choć
ilością przygód, przeżyć i balansowaniem na granicy życia i śmierci przewyższył
zdecydowanie bohatera powieści Daniela Defoe. Brzmi to nieprawdopodobnie, gdyby
nie spuścizna rysunkowa, graficzna i pisarska, która mimo znacznego okrojenia,
choćby ilościowo nie ma sobie równych w dziejach wedutystyki europejskiej. Wytrzymałość,
odwaga, gotowość na trudy i niebezpieczeństwa, elastyczność i tytaniczna pracowitość
Wernera. sprawiły, że od 1727 r. augsburskie, norymberskie i berlińskie wydawnictwa
zarzucały go intratnymi zleceniami na rysunki miast europejskich do serii graficznych,
wysyłając go na atrakcyjne trasy, z których podróż do Italii i Sycylii (1730-1731),
była spełnieniem jego życiowych pragnień. Jej ukoronowaniem była audiencja u
papieża i otrzymany od niego złoty dukat.
Jako wrocławianin w 1739 r. objął posadę geometry dworskiego na służbie kardynała
Philippa von Sintzendorfa, lecz już od 1741 r. musiał zamienić ją na tytuł scenografa
królewskiego na służbie u znienawidzonych Prusaków, którzy zajęli Śląsk. Praca
ta mimo upokorzeń pozwoliła Wernerowi na opisanie i narysowanie (w istocie prześwietlenie)
całego Śląska. Rysunkowe plany, widoki i mapy, a raczej ich kopie spożytkował
Werner już na emeryturze, tworząc dzieło swego życia "Topographia
Silesiae" ("Topografia Śląska"). Był to 5-tomowy rękopis
ilustrowany.
Poza pierwszą redakcją (ok. 1750 - ok. 1758), zwaną z racji jej przechowywania do 1945 r. w bibliotece Hochbergów w Książu egzemplarzem książańskim, Werner przepisał i przerysował do końca życia to monumentalne dzieło jeszcze trzy razy. Z najlepszej, prototypowej redakcji książańskiej do dziś przetrwały w Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu jedynie tomy l i 2. Opis księstwa oleśnickiego zawierał nie zachowany tom 4. Druga redakcja "Topografii Śląska", tzw. egzemplarz prudnicki, tworzona równolegle z książańską, stanowiła osobisty egzemplarz Wernera. Do dziś zachowały się w Geheimes Staatsarchiv Preussischer Kulturbesitz w Berlinie tomy l, 3 i 4.
Opis i rysunki księstwa oleśnickiego znajdują się w tomie 3. Z trzeciej redakcji rękopisu tj. egzemplarza dawnej Biblioteki Miejskiej we Wrocławiu (ukończony w 1769 r.), w której księstwo oleśnickie opisane było w tomach 2 i 3, zachował się tom 2 (Archiwum Państwowe we Wrocławiu). Na wystawie (która była organizowana przy okazji wydania ww publikacji) prezentowane są widoki Oleśnicy z 2 tomu czwartej - ostatniej redakcji "Topographia Silesiae", tzw. egzemplarza pruskiej Kamery Wojny i Dominiów, z której w Bibliotece Uniwersyteckiej zachowały się jeszcze tomy l i 5 (sygn.: IV F 113b). Tom 2 pisany był po 1771 r., a całość ukończona po 1774 r. Zarówno estetyka kaligrafii, jak i rzetelność rysunków tworzonych ręką starca, są, co zrozumiałe, najmniej efektowne wśród wszystkich redakcji rękopisu.
Najcenniejszy jest widok Oleśnicy z lotu
ptaka, zdejmowany zapewne z kilku wież miasta, natomiast rysunki poszczególnych
obiektów, pozbawione tła, stanowią moduły do zbudowania całości. Elementem pośrednim,
jest tu rzeczywisty plan, czyli rzut poziomy układu urbanistycznego. Między
obiektami na planie widokowym, a ich pojedynczymi, większymi rysunkami, zdarzają
się znaczne różnice w wyglądzie. Dotyczy to zwłaszcza wizerunku Domu Ziemskiego,
który umieszczony został przez Wernera już poza sekwencją dotyczącą miasta,
w podrozdziale o powiecie oleśnickim. Nie wiadomo, czy różnica wynika z aktualizacji
spowodowanej przebudową, czy z innych powodów.
Z treści rękopisu wynika, że informacje o mieście kończą się na roku 1757, są
zatem powtórzeniem treści pierwszej redakcji. Zapewne wtedy przebywał Werner
w Oleśnicy dłużej. Był tu już zresztą wcześniej, bo w latach 1733,1734,1735
i pomiędzy rokiem 1746 a 1752. Do tego czasu jednak powstały tylko widoki panoramiczne
Oleśnicy.
"Księstwo oleśnickie leży po polskiej stronie Odry". Tymi słowy "śląski Robinson" otwiera geograficzno-fizyczny opis ziemi oleśnickiej. Dalej przedstawia system polityczny, organizację Kamery Książęcej, dzieje książąt, a więc historię księstwa, składy Rady miejskiej i jej kancelarii, dzieje wyznaniowe miasta z opisami klasztoru Augustianów i kościołów, najobszerniej traktuje o słynnym Gimnazjum Książęcym i jego profesorach w 1757 r., następnie podaje skład konsystorza, skład Kamery Wirtemberskiej, jej kancelarii, skład książęcego sądu kolegialnego, wymienia ewangelickich i katolickich duchownych miasta, kończąc na składach magistratu (Rady) i Ławy w 1757 r. W kolejnych podrozdziałach opisał powiat oleśnicki i pozostałe ziemie księstwa oraz poszczególne miejscowości. Ekspozycję rysunków Oleśnicy zaczął Werner, nie widokiem całościowym miasta, lecz dwoma widokami zamku książęcego - ośrodka władzy, który w dziejach miasta był zawsze jego głównym podmiotem. Potem następują widoki kościołów, a na końcu ratusz.
O całym dziele swego życia Werner powiedział: "Myślę, że przede mną nie
było nikogo, kto cierpliwie wykonałby podobną pracę, a i po mnie nikt taki się
nie pojawi". Tak też potraktował Oleśnicę. Równomiernie rozmieszczone w
topografii miasta wieże zachowały się nie tylko na rysunkach i sztychach. W
rzeczywistej panoramie miasta widoczne są z oddali w śląskim pejzażu, przypominając,
że w Oleśnicy przebywali nie tylko piastowscy książęta, lecz także twórcy śląskiej
i polskiej kultury, drukarze polskich książek, wybitni humaniści doby baroku
- Adam Gdacjusz, Jerzy Bock, Johann Sinapius, a również Fryderyk Bernard Werner
- "śląski Robinson", który, podobnie jak innym śląskim miastom, nadał
jej obrazową podmiotowość.
Ryszard Len
Od autora • Lokacja miasta • Oleśnica piastowska • Oleśnica Podiebradów • Oleśnica Wirtembergów
Oleśnica za Welfów • Oleśnica po 1885 r. • Zamek oleśnicki • Kościół zamkowy • Pomniki • Inne zabytki
Fortyfikacje • Herb Oleśnicy • Herby księstw • Drukarnie • Numizmaty • Książęce krypty
Kary - pręgierz i szubienica • Wojsko w Oleśnicy • Walki w 1945 roku • Renowacje zabytków
Biografie znanych osób • Zasłużeni dla Oleśnicy • Artyści oleśniccy • Autorzy • Rysowali Oleśnicę
Fotograficy • Wspomnienia osadników • Mapy • Co pod ziemią? • Landsmannschaft Oels
Wydawnictwa oleśnickie • Recenzje • Bibliografia • Linki • Zauważyli nas • Interpelacje radnych
Alte Postkarten - widokówki • Fotografie miasta • Rysunki • Odeszli • Opisy wybranych miejscowości
CIEKAWOSTKI • ZWIEDZANIE MIASTA Z LAPTOPEM, TABLETEM ....
NOWOŚCI