Działania lotnictwa radzieckiego z lotnisk oleśnickich. Cz.III
9. Gwardyjska Dywizja Szturmowa
Tekst i zdjęcia Adam Krzyształowicz (Opole)

Wstęp
Adam Krzyształowicz przysłał kolejny artykuł o działaniach lotnictwa radzieckiego z lotnisk oleśnickich w okresie luty-maj 1945. Ten dotyczy działania lotnictwa szturmowego. Poprzednie artykuły dotyczyły działania dywizji myśliwskiej i dywizji bombowej. Po zebraniu materiałów dowiemy się o oleśnickich losach 208. dywizji bombowej i myśliwców 310. dywizji lotniczej.

Lotnictwo szturmowe stanowiło najważniejszy element powietrznego wsparcia wojsk Armii Czerwonej na placu boju. Istotą jego działania była szybkość reakcji, a więc ważnym było osiągnięcie możliwie najkrótszego czasu w jakim samoloty mogły dotrzeć z bazy nad pole walki. Aby spełnić ten warunek dowódcy starali się żeby bazy szturmowików pozostawały w niewielkiej odległości od linii frontu. Kiedy wojska radzieckie zajęły oleśnickie lotnisko, to właśnie tym kryterium kierowano się przy wyborze jednostki, jaka miała zostać na nie przebazowana.

Końcem stycznia rozkaz przeniesienia swojej bazy do Oleśnicy otrzymała 9. Gwardyjska Dywizja Szturmowa w skład której wchodziły 141., 144. oraz 155. Gwardyjski Pułk Szturmowy. O ile lokalizacja nowego miejsca stacjonowania 144. i 155. pułku nie budzi wątpliwości, to obecność w Oleśnicy 141. pułku możemy przyjąć jedynie jako prawdopodobną. W owym czasie wszystkie wymienione pułki operowały na samolotach typu Iljuszyn Ił-2M-3.

1 - Iljuszyn Ił-2 M-3 ze 154. Gwardyjskiego Pułku Szturmowego 307. Dywizji Szturmowej 3. Korpusu Szturmowego, jesień 1944 roku. Samolot nosi kamuflaż zgodny z instrukcją z roku 1943, tych samych barw używała stacjonująca z Oleśnicy 9. dywizja. Źródło: Rastrenin Oleg, „Szturmowik Ił-2”, Moskwa 2007 r.

W ostatnim roku wojny podstawową strukturą bojową lotnictwa szturmowego była, składająca się z czterech maszyn (a więc dwóch par), drużyna. Trzy drużyny stanowiły jedną eskadrę. Pułk natomiast składał się z trzech eskadr i liczył 40 maszyn. Dzięki temu możemy ustalić, że dywizja liczyła co najmniej 120 samolotów i, wiedząc że załoga każdej maszyny składała się z dwóch osób (pilot oraz strzelec), ponad 240 osób personelu latającego.

Stacjonując w Oleśnicy dywizja stosowała najpewniej dwa typy kamuflaży samolotów. Pierwszy, używany od 1943 roku, stanowiły barwy: zielona, jasnobrązowa i ciemnoszara dla powierzchni górnych i bocznych; dla powierzchni dolnych używano farby jasnoniebieskiej. Drugi schemat, wprowadzony w styczniu 1945 roku, stanowiły barwy: ciemnoszara i szaroniebieska dla powierzchni górnych i bocznych, barwa powierzchni dolnych pozostała bez zmian. Barwy drugiego schematu otrzymywały jedynie samoloty nowe lub wycofane do remontu, w przypadku pozostałych maszyn nie zmieniano barw kamuflażu, stąd też wynika jednoczesne używanie dwóch schematów.

Niestety, nie jest mi znana dokładna data przelotu szturmowców z baz pod Częstochową na nowe lotnisko, najprawdopodobniej odbyło się to około 1. lutego. Tak przebazowanie do Oleśnicy oddał w swoich wspomnieniach jeden z lotników 144. pułku, dowódca eskadry, gwardii kapitan pilot Tałgat Jakubiekowicz Biegieldinow:

„Pewnego razu, wracając z zadania bojowego, przez radio otrzymałem rozkaz wylądowania na lotnisku w rejonie miasta Oleśnica. To nieduże miasteczko było ostatnio zajęte przez naszą piechotę zmotoryzowaną i było bardzo wygodną bazą dla szturmowików - znajdowało się stosunkowo niedaleko od linii frontu. Zmieniliśmy kurs i wkrótce wylądowaliśmy na nowym lotnisku. Rozejrzeliśmy się. Sytuacja widziana przez nas nie raz. Na polu wzlotów poniewierają się szczątki niemieckich samolotów, gdzieniegdzie sterczą cienkie lufy działek przeciwlotniczych. Cisza i spokój. Jedynie z daleka dochodzi artyleryjska kanonada. To nasze wojska lądowe kontynuują natarcie na przeciwnika. No nic, pomożemy jutro z rana. A teraz trzeba znaleźć lokum, żeby zakwaterować załogi.”

Przez kilka pierwszych dni lutego dywizja najprawdopodobniej skupiała się głównie na uzupełnieniu strat i przygotowaniu materiałowym pod nadchodzące operacje. Zapewne ograniczono w tych dniach działalności jednostki, jednak pomimo to do jej zadań wciąż należało przeprowadzanie rozpoznania: meteorologicznego oraz rozmieszczenia i wielkości sił przeciwnika, a także prowadzenie „wolnych polowań” w rejonie określonym przez dowództwo.

2 - Grupa szturmowików przygotowuje się do statru na zadanie bojowe, lato 1943 r. Źródło: Rastrenin Oleg, „Szturmowik Ił-2”, Moskwa 2007 r.

Wolne polowanie polegało na locie w dany region i samodzielnym obieraniu celów ataku. Tak było np. 4. lutego, kiedy z rozkazu dowódcy dywizji na wolne polowanie w rejon Strzelina poleciała szóstka „iłów” ze 141. pułku. Po znalezieniu się w wyznaczonym obszarze prowadzący grupę starszy lejtnant pilot, dowódca eskadry, Iwan Charłampowicz Michajliczenko wykrył, na południowym skraju Wiązowa, grupę do 6 samochodów, 10 furmanek i plutonu piechoty. W wyniku ataku lotnicy mieli zapalić cztery samochody, zniszczyć sześć furmanek i zlikwidować do plutonu piechoty.

W ramach wolnych polowań, oprócz ostrzeliwania i bombardowania oddziałów przeciwnika na szosach, przeprowadzano także ataki na składy transportowe i magazyny na stacjach kolejowych. Jedną z takich misji w tym okresie przedstawia w swoich wspomnieniach dowódca dywizji, Siemion Aleksiejewicz Donczenko:

„Czwórka « iljuszynów » prowadzona przez nawigatora 144-go gwardyjskiego pułku, starszego lejtnanta J. Bałabina, przy podejściu do obiektu ataku natknęła się na « messery ». Zgranym ogniem strzelców i pilotów ataki « chudych » zostały odparte. Artyleria przeciwlotnicza z jakiegoś powodu milczała. W dole, na torach, krzątali się hitlerowcy. Chcieli przyśpieszyć odjazd ze stacji czterech, stojących pod parą, składów. Dwa z nich przygotowywano do wysłania, dwa inne już powoli toczyły się w kierunku wyjściowych zwrotnic. Starszy lejtnant J. Bałabin pierwszy zrzucił bomby...
Grupa jeszcze prowadziła ataki szturmowe, a w kierunku stacji już leciały grupy prowadzone przez A. Rasnicowa i T. Kurijanowa. W końcu oprzytomniała artyleria przeciwlotnicza, otwierając ogień w kierunku wrogich szturmowików. Pociski wybuchały gęsto, blisko samolotów. (...) W momencie odejścia grupy znad celu, zza chmur wyskoczyły dwie pary « messerów » i « fokkerów ». Ale pojawienie się myśliwców nie zaskoczyło strzelców. (...) Jeden z wrogich myśliwców zbliżył się do maszyny prowadzącego, ale strzelec, sierżant M. Junas, zdążył ostrzec pilota. Skręciwszy « iłem », dał on możliwość przywitania wroga celnym ogniem. Fw-190 zaczął dymić, wszedł w korkociąg i wbił się w leśny gąszcz.”

Wykonując swoje zadania w dniach 1. - 7. lutego dywizja nie poniosła strat osobowych. Okres uzupełniania zapasów dobiegł jednak końca i w następnych dniach jednostka miała ponownie wziąć udział w intensywnych działaniach bojowych. Dowództwo nakazało lotnikom dywizji wspierać wojska biorące udział w zaczynającej się 8. lutego, z przyczółka pod Ścinawą, operacji dolnośląskiej. Wsparcie atakujących wojsk, oprócz 1. Gwardyjskiego Korpusu Szturmowego - w skład którego wchodziła nasza dywizja - miały zapewnić również siły 2. Gwardyjskiego Korpusu Szturmowego.

3 - Przelot szturmowców nad oddziałami 1. Frontu Ukraińskiego, marzec 1945r. Źródło: Moszczanskij Ilja, „Boi za Breslau”, Moskwa 2010 r.

Zadania szturmowików na czas operacji dolnośląskiej zmieniły się niewiele, dodano do nich ataki na siłę żywą, technikę i umocnione pozycje przeciwnika na polu walki, przy czym loty te wykonywano z poleceń wojsk lądowych.

Zanim jednak rozpoczęła się operacja, dodatkowym utrudnieniem stała się pogoda. W wyniku ocieplenia pole wzlotów lotniska odtajało, i z twardej powierzchni zamieniło się w błotnisty, grząski teren. Tak pisze o tym problemie w swoich wspomnieniach cytowany już wcześniej Siemion Donczenko:

„Końcem stycznia i w pierwszych dniach lutego nastąpiło ostre ocieplenie: śnieg stopniał, gruntowe pola wzlotów odtajały, rozjeżdżono polne drogi. Lotnikom, przy starcie, szczególnie przeszkadzało błoto: bród wbijał się w chłodnicę oleju i chłodzenie silników bardzo się pogarszało, temperatura odpowiednio rosła, co prowadziło czasem do przerwania zadań. Z powodu złych warunków pogodowych lotnictwo nie mogło wzbić się w powietrze. A jakże one było potrzebne naszym czołgistom i piechocie ! I wyjście zostało znalezione. Technicy i mechanicy, przeszukawszy magazyny, znaleźli wielkie listwy dykty. Z nich zrobili osłony, którymi przy starcie zakrywali chłodnice oleju. Jak tylko samolot wzbijał się, zrzucano je na ziemię. Bojowa praca myśliwców i szturmowików była kontynuowana.”

Wraz z początkiem operacji dolnośląskiej, 8. lutego, wyjątkowo niekorzystna pogoda i słaba widoczność utrudniła lotnictwu wykonanie zaplanowanych zadań; mimo wszystko 9. dywizja aktywnie wspierała wojska lądowe.

144. pułk wykonał tego dnia co najmniej trzy zadania bojowe; pierwsze z nich przeprowadził w rejonie Ścinawy, z zadania tego nie wróciła załoga w składzie: młodszy lejtnant pilot Gienadij Fiodorowicz Poljakow i starszy sierżant strzelec Michaił Aleksandrowicz Mitrakow. Mimo, że zostali zapisani w raporcie jako zaginieni bez wieści, to jednak znamy dalsze losy strzelca owej załogi. Tego samego dnia trafił on do jednej z radzieckich jednostek medycznych, gdzie niestety zmarł z powodu odniesionych ran. Został pochowany w Wołowie. Los pilota pozostaje natomiast nieznany.

Kolejnym zadaniem był wylot w rejon miejscowości Bieniowice - Pątnów Legnicki, także podczas tej misji pułk stracił jedną załogę: młodszego lejtnanta pilota Piotra Jakowlewicza Sorokina oraz sierżanta strzelca Iwana Andreewicza Wołoszczenko. W późniejszym czasie ciała obu lotników zostały odnalezione i pochowane w Legnicy, w rejonie miasteczka wojskowego.

Trzecią misją 144. pułku był wylot szóstką maszyn w rejon Chocianowa i Nowej Kuźni. Zlokalizowano tam grupę do 30 samochodów, 15 furmanek i 4 czołgów. Przeprowadzony atak nie okazał się wielkim sukcesem, lotnicy zameldowali zniszczenie 6 samochodów i 4 furmanek, jedyną korzyścią był fakt, że pułk nie poniósł podczas wylotu strat.

Ostatnią tego dnia stratą osobową pułku była śmierć starszego sierżanta strzelca Dmitrija Andreewicza Czeriepanowa. Poległ on w Oleśnicy, jak zapisano w raporcie „wykonując zadanie bojowe”. Jego strata wiąże się być może ze śmiercią pilota ze składu 155. pułku, Gieorgija Matwiejewicza Archipowa. Zginął on tego dnia w lotniczej katastrofie na aerodromie. Obu lotników pochowano w rejonie zabudowań lotniska. 8. lutego dywizja nie poniosła więcej strat.

9. lutego, podobnie jak dzień wcześniej, fatalna pogoda utrudniała działania lotnictwa. Pomimo tego lotnicy 144. pułku wykonali co najmniej cztery zadania bojowe, brak jest jednak szczegółowych informacji na ich temat. Wykonywano także, z polecenia armii lądowych, loty na rozpoznanie sił przeciwnika. I tak ze składu 144. pułku lejtnant pilot Anatolij Michaiłowicz Rasnicow, dowódca jednej z drużyn, przeprowadził rozpoznanie w rejonie Chojnów - Złotoryja. Na szosie Żagań - Chojnów dostrzegł kolumnę zmierzającą w stronę Chojnowa, składającą się z do 40 samochodów i 3 transporterów opancerzonych. Na północ od Radziechowa zlokalizował do 20 samochodów. Natomiast drogą z Chojnowa do Złotoryi przemieszczała się kolumna do 40 samochodów i furmanek. Wydarzenia tego dnia przedstawił w swoich wspomnieniach, nieco je podkolorowując, dowódca dywizji Siemion Donczenko :

„Właśnie w te dni generała Riazanowa (Wasilij Gieorgijewicz Riazanow - dowódca 1. Gwardyjskiego Korpusu Szturmowego - przyp. A.K.) wezwano do sztabu 3. Gwardyjskiej Armii Pancernej (...)
- Potrzebuję, Wasylu Gieorgijewiczu, pilnie zbadać lewy brzeg Skory. Proszę wydać zarządzenie - pochylił się nad pocętkowaną mnóstwem uwag mapą generał Rybałko (dowódca 3. Gwardyjskiej Armii Pancernej - przyp. A.K.)
- Już wydałem polecenia - zakomunikował dowódca korpusu - Tam poleciał lejtnant Rasnicow.
(...) Właśnie wtedy otworzyły się drzwi i wszedł oficer dyżurny. Przedstawił rezultaty rozpoznania lejtnanta Rasnicowa. Generał Rybałko niezwłocznie naniósł na mapę rezultaty rozpoznania, jednocześnie podjął też decyzję. Na wschodnim skraju lasu koło Radziechowa stały czołgi. Nimi zajmą się działa przeciwpancerne. Wzdłuż rzeki ciągnęły się transzeje, jeszcze nie zajęte przez piechotę przeciwnika. Trzeba było przedsięwziąć środki, żeby ich już nie obsadziła. Z Chojnowa do Złotoryi po trzech szosach przemieszczało się do osiemdziesięciu samochodów i powyżej trzystu furmanek. Hitlerowcy wycofywali się.
- A, to zadanie dla was - Rybałko popatrzył w stronę dowódcy korpusu szturmowego.
- Dobrze. Podniosę w powietrze dziewiątkę. Do tego Rasnicow referował, że widział trzy składy kolejowe pod parą. Niech sam z nich ją upuści - podjął decyzję Riazanow.”

Dywizja zakończyła dzień bez strat osobowych.

Następnego dnia, 10. lutego, 155. pułk przeprowadzał ataki na wycofujące się w stronę Szprotawy wojska przeciwnika. Jednym z takich wylotów był atak dziewięciu szturmowików prowadzonych przez starszego lejtnanta pilota, dowódcę drużyny, Nikołaja Aleksandrowicza Opryszkę. Lotnicy przeprowadzili cztery szturmowo - bombowe przejścia nad grupą nieprzyjacielskich wojsk, w wyniku których mieli zniszczyć sześć samochodów i rozproszyć grupę trzydziestu żołnierzy. Grupa lejtnanta Opryszki najpewniej nie była jedyną, jaka atakowała wroga w tym rejonie. Z jednego z tych wylotów, przeprowadzonego w rejonie Szprotawa - Trzebień Mały, nie wróciła załoga w składzie kapitan pilot, nawigator pułku, Paweł Fiodorowicz Aleksiejewicz oraz starszy sierżant strzelec Galim Zakirowicz Chamzin. Historia tych lotników ma swój koniec w marcu 1945 roku, kiedy to obaj wrócili do jednostki.

Pułk wykonał także misję w rejon miejscowości Składowice. Podczas wykonywania zadania poległa załoga w składzie: młodszy lejtnant pilot Fiodor Grigorjewicz Szczepiłow i młodszy sierżant strzelec Kabył-Biek Bulekbajew. Raport nie podaje lokalizacji ich mogił, być może obaj spłonęli we wraku maszyny. Pozostałe pułki dywizji nie poniosły w tym dniu strat.

W dniach po 10. lutego dywizja dalej wspierała wojska w operacji dolnośląskiej, niestety na temat tych działań nie mam szczegółowych informacji. Wiadomo jedynie, że dopóki bazowała w Oleśnicy nie poniosła więcej bojowych strat osobowych.

Wraz z upływem kolejnych dni odległość lotniska dywizji od miejsc walk stawała się coraz większa, niezbędny więc stał się przelot na nowy aerodrom. Kres stacjonowania samolotów 9. dywizji w Oleśnicy przyszedł najpewniej około 14. lutego, wtedy też dywizja przeniosła swoją bazę na lotnisko w Legnicy.

Niedługo po opuszczeniu przez samoloty bojowe i ich załogi Oleśnicy miał miejsce wypadek samochodowy, w którym uczestniczył podoficer ze 155. pułku, który z nieznanych mi przyczyn pozostał w mieście. Do zdarzenia doszło 16. lutego, zginął w nim młodszy sierżant, zbrojmistrz, Piotr Michaiłowicz Syczew. Pochowano go w rejonie zabudowań lotniska.

Podsumowując, w okresie 14 dni, kiedy 9. dywizja stacjonowała na lotnisku oleśnickim, poniosła stratę 9 członków personelu (straty bojowe i niebojowe) oraz czasowe wyłączenie z walki 2 innych lotników. Biorąc pod uwagę częste wyloty na misje (3 - 4 razy w ciągu dnia) uzyskane straty nie są wielkie i nie wpłynęły na dalszą zdolność bojową jednostki.

29. 02. 2011 Suplement

Bibliografia:
Meldunki strat 9. Gwardyjskiej Dywizji Szturmowej za miesiąc luty 1945 roku - za www.obd-memorial.ru
Wnioski o przyznanie orderów gwiazd Bohatera ZSRR dla lotników 9. Gwardyjskiej Dywizji Szturmowej - za www.podvig-naroda.ru
Biegieldinow Tałgat, „«Iły» atakujut”, Ałma-Ata, Kazachstan 1966
Dolata Bolesław „Wyzwolenie Dolnego Śląska w 1945 roku”, Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 1982
Donczenko Siemion, „Flagman szturmowoj awiacii”, Politizdat, Ukraina 1988
Malowanie samolotów sowieckich w latach 1943-1945 - za http://www.samoloty.ow.pl/str231.htm

Inne linki (dodano 11.02.2013)
http://www.144gshap.zarodinu.info/144_regiment4_46.html
http://forum.patriotcenter.ru/index.php?topic=20400.180
http://mig3.sovietwarplanes.com/il-2/il2-camo/arrow6/il2m3-bp-fl-al-3view-arrow6.jpg


 

Od autora Lokacja miasta Oleśnica piastowska Oleśnica Podiebradów Oleśnica Wirtembergów
Oleśnica za Welfów
Oleśnica po 1885 r. Zamek oleśnicki Kościół zamkowy Pomniki Inne zabytki
Fortyfikacje Herb Oleśnicy Herby księstw Drukarnie Numizmaty Książęce krypty
Kary - pręgierz i szubienica Wojsko w Oleśnicy Walki w 1945 roku Renowacje zabytków
Biografie znanych osób Zasłużeni dla Oleśnicy Artyści oleśniccy Autorzy Rysowali Oleśnicę
Fotograficy Wspomnienia osadników Mapy Co pod ziemią? Landsmannschaft Oels
Wydawnictwa oleśnickie Recenzje Bibliografia Linki Zauważyli nas Interpelacje radnych
Alte Postkarten - widokówki Fotografie miastaRysunki Odeszli Opisy wybranych miejscowości
CIEKAWOSTKI ZWIEDZANIE MIASTA Z LAPTOPEM, TABLETEM ....
NOWOŚCI