Marek Nienałtowski
Gdzie był areszt UB w Oleśnicy w 1945 r. Tragiczny los zarządcy folwarku następcy tronu w Zbytowej
9.05.2020 r.

Pisząc o wizycie byłego następcy tronu Wilhelma w swoim folwarku w Zbytowej w 1926 r. - wspomniałem Wilhelma Hasse zarządcę folwarku i pokazałem go na zdjęciu wraz z żoną i dwiema córkami [6]. Zazwyczaj mam stosunek pozytywny do osób, o których piszę, tym bardziej, że nic nie wiem o ich negatywnych działaniach (zły stosunek do polskich robotników w folwarku, czy aktywne popieranie reżimu faszystowskiego). Jednocześnie poznałem tragiczny los W. Hasse, będący przyładem nieludzkiego traktowania niewinnego i chorego człwieka w areszcie UB. Wiadomo, że wówczas do aresztu UB także Polak mógł trafić bez istotnego powodu [3].

Opis losów Hasse w areszcie jest szerzej znany z książki Klausa E. Kunze wydanej w 2004 r [4]. W niej umieścił wspomnienia Wilhelma Kusche - burmistrza (sołtysa) Ligoty Małej, który siedział w areszcie razem z Hassem. O Hasse też wspomniano krótko w monografii Oleśnicy [5]. Klaus Kunze wspomniał, że jeszcze wcześniej pisała o losie Hasse - E. M. von Bülow [1].

Wstępnie odniosę się do adresu aresztu, który budzi wątpliwości. W. Kusche podaje, że areszt znajdował się w kamienicy na ul. Gartnerstrasse 6 (11 Listopada) - będącej własnością dra Günthera. Przywykliśmy sądzić, że areszt był w siedzibie UB na ul. 11 Listopada 4. Areszt nie musiał istnieć w siedzibie komendy UB, tym bardziej, że ten budynek był mały, a aresztantów było ok. 60. Byli oni przetrzymywani w dwóch piwnicach - zawszeni, brudni, śmierdzący, załatwiający się do wiadra, które musiało być wynoszone na zewnątrz budynku. Prawdopodobnie oficerowie UB nie chcieli wąchać smrodu i doprowadzić cały budynek do zawszenia. Dlatego areszt mógł być w sąsiednim budynku.

Domy na ulicy 11 lisopada na odcinku od obecnego skrzyżowania z Lwowską i Hallera były zasiedlona przez milicję i UB. Tę lokalizację dostali od Komendanta Miasta. Wszystkie inne większe budynki umożliwiające dobre warunki lokalowe dla milicjantów, a nawet na kilkumiejscowe cele - były niedostępne. Sami milicjanci spali na słomie, dopiero opróżnienie szpitali i domów zajmowanych przez jeńców różnych narodowości umożliwiła uzyskanie łóżek, biurek itp. oraz budynków z lepszymi warunkami dla aresztantów.


Fragment planu Oleśnicy z 1939 r. pokazujący "dzielnicę milicyjno-ubowską"
i budynki mogące spełniać rolę aresztów

Na powyższym planie pokazano dom nr 4 uznawany za siedzibę UB i areszt. Dalej widać dom nr 6 (nie istnieje), o którym W. Kusche napisał, że był miejscem jego aresztu. Natomiast budzi wątpliwość jego informacja, że dom nr 6 miał być jednocześnie własnością dra Wilhelma Günthera. Z poniższego spisu właścicieli budynków wynika, że dom dra Gunthera miał nr 7. Czy w nim był areszt i W. Kutsche się pomylił? Nie znam piwnic w tym budynku, myślę, że były tam więcej niż dwa pomieszczenia nadające się na cele aresztanckie. Czyli raczej areszt mógł być w budynku nr 6, niż w budynku nr 7. Ponadto był on bardziej oddalony od budynku nr 4.


Spis właścicieli budynków o numeracji od 4 do 7 [2] w 1933 r. Zgodny też z książką adresową z 1935 r.

Wstępnie można sądzić, że przypisywanie aresztu do budynku nr 7 budzi wątpliwości. Pozostaje mieć nadzieję, że ukażą się inne wspomnienia i poznamy prawdziwe miejsce aresztu.

Dodano 22.11.2021 r.
Mieszkaniec Oleśnicy, będąc dzieckiem, przyjeżdżał razem ze swoja mamą z Sokołowic do budynku UB (sprawa zamordowania ojca przez żołnierza Armii Czerwonej). Twierdzi, że odwiedzali dom nr 6. Dodał, że po przeciwnej stronie dom 28 był także zajęty przez UB. Był otoczony wysokim murem.

Ze wspomnień Wilhelma Kusche dotyczących W. Hasse [skrót]

Hasse W. (jak i inni znaczący Niemcy z okolic Oleśnicy) trafił do aresztu "wydobywczego" 3 lipca 1945 r. Nie naruszył żadnego prawa, natomiast UB uznał, że może on mieć wiedzę o miejscu stacjonowania, a nawet współpracować z Werwolfem. Była to mityczna organizacja, którą głównie straszono polskich osadników i pracownicy UB mieli się wykazać ilością wykrytych członków tej organizacji. Sądzono, że stwarzając aresztantom nieludzkie warunki i bijąc - uzyskają potrzebną informację. Hasse nie wskazał nikogo i dlatego siedział ponad 2 miesiące. Kusche trafił do celi później niż Hasse i wyszedł wcześniej niż on - siedział tylko 14 dni. Niżej jego wspomnienia tłumaczone przez Google, stąd nie wszystko było zrozumiałe i musiałem tekst upraszczać, aby czytelnicy go zrozumieli.

===============================

Obie więzienne piwnice były pełne współtowarzyszy, a każda z nich była zajęta przez około 30 rodaków niemieckich. Nasza piwnica miała tylko około 3 metrów szerokości, a my byliśmy ściśnięci jak śledzie. W piwnicy było tylko jedno małe zakratowane okno, a stęchłe, duszące powietrze uderzyło w nas, gdy wchodziliśmy do piwnicy.

Przywitał mnie wysoki, chudy mężczyzna, a gdy spojrzałem na niego - przedstawił się - Hasse, wtedy go poznałem, bo spotykaliśmy się wcześniej.

Dla tych z nas, którzy wtedy trafili do celi, nie było już kolacji. Wkrótce zrobiło się ciemno, a my mogliśmy spać na cementowej podłodze. Ale jak to wyglądało! Być może kiedyś na tej podłodze leżała słoma, a teraz z tej słomy pozostała tylko wilgotna, pokruszona i śmierdząca masa.

Zanim położyliśmy się spać, strażnik postawił duże wiadro, które służyło jako ubikacyjne. Wiadro okazało się zbyt małe dla tak wielu więźniów i regularnie przelewało się w godzinach porannych. Niektórzy z naszych współtowarzyszy mieli również ciężką biegunkę i używali tego wiadra do swoich potrzeb w nagłych wypadkach.

Zabroniono nam otwierać w nocy małe okienko, a smród w naszej piwnicy był nie do zniesienia. Nie mogliśmy i nie wolno nam było w ciągu dnia czyścić i myć tej piwnicy, a to nie było robione przez całe 14 dni [...]. W piwnicy nie było ani jednego mebla, ani stołu, ani ławki, ani stołka do siedzenia. Do piwnicy musieliśmy wracać dopiero po pracy, stojąc lub kucając na cementowej podłodze plecami do ściany. Nie mieliśmy koców do przykrycia się w nocy, nic pod głową; wszyscy tak spali, cokolwiek jeszcze mieli na ciele. Leżeliśmy w dwóch rzędach, rozciągnięci na podłodze, a piwnica była tak wąska, że nie mogliśmy prawidłowo rozprostować nóg i musieliśmy włożyć stopy między nogi w rzędzie naprzeciwko. A kiedy jeden z nas obracał się podczas snu, osoba przeciwna budziła się i zaczynała krzyczeć.

A potem te wszy! Zepsuta słoma roiła się od wszy i nie było sensu zabijać wszy na swoim ciele, bo jak tylko się położyłeś, wszystkie twoje ubrania znów były pełne wszy. Pan Haase z Vielguth miał wodę w łydkach, skóra pękała i setki wszy siedziały na surowym mięsie. Kiedy zauważyłem, że to straszne i że nie widziano tu jeszcze żadnego lekarza, pan Haase powiedział, że "leży tu od sześciu tygodni i nie ma dla nas, Niemców, lekarza. Możemy umrzeć marnie. Moje łydki stają się coraz pełniejsze i pełne wody, a mój bandarz jest coraz krótszy, ale być może bandarz będzie jeszcze wystarczający, aby powiesić się na nim, gdy nadarzy się okazja, bo nie zniosę tej męki dłużej".

Kilka dni po moim zwolnieniu usłyszałem od naszych rodaków, którzy byli w Vielguth, że Pan Haase również wrócił do domu [we wrześniu 1945 roku] i że on i jego żona popełnili samobójstwo [w październiku 1945 roku]. Zarówno Haase jak i jego żona zostali pochowani w zbiorowej mogile na miejscowym cmentarzu. Nie wiem, jak Pan Haase mógł wrócić z aresztu do Vielgut. Nie mógł chodzić - nogi miał grube jak balony, całe w ranach.

============================

Tak oto zakończyła się historia szczęśliwej rodziny pokazanej na zdjęciu z następcą tronu.


Z lewej były następca tronu, dalej starsza córka, żona, młodsza córka i Wilhelm Hasse. !926 r.
Więcej w [6]

Prawdodopodobnie W. Kusche pominął w swoich wspomnieniach obecność polskich współwięźniów UB. O tym jak Niemcy traktowali Polaków w różnych aresztach i więzieniach na terenie Dolnego Śląska można przeczytać w książce Anny Barbary Kołodrubiec [3].

Komisariat Powiatowy Milicji Obywatelskiej w Oleśnicy

Literatura:

  1. Bülow U. M., Der schlesische Kreis Oels : mit seinen Stadt- und Landgemeinden, Würzburg 1994.
  2. Heilmann Ch,. http://www.gca.ch/Genealogie/Oels/Seite_Oels_Strassen_F%C3%A4rberstr_Kronprinzenstr.htm
  3. Kołodrubiec A.B., W obronie ojczyzny i wiary. Katowice 2017
  4. Kunze K.E., Vielgut, Köln 2004
  5. Mrozowicz W., Wiszewski M. Oleśnica od czasów najdawniejszych po współczesność, Wrocław 2006
  6. Nienałtowski M., http://www.olesnica.org/Nastepca_tronu_Zbytowa.htm

Od autora • Lokacja miastaOleśnica piastowskaOleśnica PodiebradówOleśnica Wirtembergów
Oleśnica za Welfów
Oleśnica po 1885 r.Zamek oleśnicki Kościół zamkowy Pomniki Inne zabytki
Fortyfikacje Herb Oleśnicy Herby księstwDrukarnie NumizmatyKsiążęce krypty
Kary - pręgierz i szubienica Wojsko w Oleśnicy Walki w 1945 roku Renowacje zabytków
Biografie znanych osób Zasłużeni dla OleśnicyArtyści oleśniccy Autorzy Rysowali Oleśnicę
Fotograficy Wspomnienia osadników Mapy Co pod ziemią? Landsmannschaft Oels
Wydawnictwa oleśnickie Recenzje • BibliografiaLinkiZauważyli nas Interpelacje radnych
Alte Postkarten - widokówki Fotografie miastaRysunki Odeszli Opisy wybranych miejscowości
CIEKAWOSTKI ZWIEDZANIE MIASTA BEZ PRZEWODNIKA....
NOWOŚCI