Jerzy Andrzej Pyzik
Panorama Oleśnicka nr 32 sierpień 1997 r.
Budowanie od podstaw
Kościół rzymsko-katolicki w Oleśnicy po II wojnie światowej
do 1953 r.
Od 1945 roku zaczęło się tworzenie nowego, polskiego już społeczeństwa na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Zasadniczą rolę w procesie integracyjnym odegrały szkoła i Kościół. Nie inaczej było w Oleśnicy.
Oleśnickie początki
Pierwszym polskim kapłanem
katolickim w Oleśnicy był ksiądz Antoni Reczuch wywodzący się z Archidiecezji
Lwowskiej. 29 czerwca 1945 roku osiedlił się on w Bierutowie, a 28 lipca tegoż
roku stał się administratorem parafii w Oleśnicy i równocześnie dziekanem oleśnickim.
Wcześniej msze święte dla licznych już wtedy Polaków odprawiał niemiecki proboszcz
ksiądz Paul Stasch.
Podczas mszy jeden z polskich urzędników czytał ewangelię po polsku. Wszystkie nabożeństwa odprawiano w poewangelickim (niegdyś katolickim) kościele pod wezwaniem św. Jana Apostola i Ewangelisty. Było tak z powodu wypalenia katolickiego kościoła parafialnego p.w. Świętej Trójcy. Kościół p.w. św. Jana Apostoła i Ewangelisty został zajęty przez księdza Reczucha za zgodą Pełnomocnika Rządu w Oleśnicy. W styczniu 1945 roku kościół ten stał się obiektem ostrzału artyleryjskiego, konieczne było więc usunięcie zniszczeń. Ksiądz Reczuch doprowadził do uporządkowania świątyni i uzupełnienia braków. Przede wszystkim naprawiono dach i oszklono okna.
Największej pomocy udzielali kolejarze, którzy w sporej ilości osiedlili się w Oleśnicy. Obsługiwali oni duży węzeł kolejowy i parowozownię. Natomiast doszczętnie ograbione przez Armię Czerwoną kolejowe Warsztaty Główne do końca 1945 posiadały nieliczną załogę. Kolejarze uporządkowali otoczenie kościoła, ponadto wykonali pancerne tabernakulum, konfesjonały, klęczniki i balustradę. Poza tym dzięki znacznym nakładom finansowym naprawiono i uruchomiono organy. Kiedy w listopadzie 1945 roku niemiecki, proboszcz, wraz z zakonnicami wyjechali do Niemiec, księża polscy przenieśli się na plebanię. Dzięki temu ułatwiona była praca duszpasterska, jako że poprzedni polscy księża mieszkali zupełnie gdzie indziej. Należy podkreślić, że wcześniejsza współpraca księdza Reczucha z niemieckim proboszczem układała się dobrze.
Msze święte odprawiano również dla Włochów licznych w tym czasie w Oleśnicy. Odbywały się one w każdą niedzielę o godzinie 7. Włosi zakwaterowani byli wówczas w oleśnickim zamku, gdzie znajdował się punkt zborny włoskich jeńców oraz cywilów wywiezionych na roboty do Niemiec.
Warunki życia
Oleśnica należała w owym czasie do "Dzikiego Zachodu". Przede wszystkim
fatalne były warunki bezpieczeństwa. Grabieży i gwałtów dopuszczali się zwłaszcza
czerwonoarmiści. Nie ustępowali im różnej maścił (narodowości) dezerterzy, maruderzy
i pospolici bandyci oraz hordy tzw. szabrowników. Ci ostatni to, niestety, głównie
Polacy. Nagminnie brakowało żywności. Sytuację ratowały po części stołówki,
np. dla kolejarzy, ale i one nie rozwiązywały w pełni problemu, ponieważ karmiono
dość jednostajnie i ubogo. Płace były niskie i do tego otrzymywano je z opóźnieniem,
a ceny żywności były horrendalne. Przesiedleńców w pewnym stopniu wspomagał
Państwowy Urząd Repatriacyjny.
Kolejnym poważnym problemem były fatalne warunki sanitarne. Na domiar złego w 1945 roku nie było w Oleśnicy szpitala obsługującego ludność cywilną. Kiedy zimą 1945/46 roku wybuchła epidemia duru brzusznego, trzeba było zorganizować w prywatnym domu prowizoryczny szpital bez łóżek i podstawowego wyposażenia. Chorzy leżeli na podłodze, bez pościeli, okryci własnymi płaszczami lub kożuchami. Z trudem zdobywano lekarstwa. Na domiar złego śmiertelność była wielka. Opiece nad chorymi mógł się poświęcić jeden lekarz i jedna pielęgniarka. Ogromną rolę odgrywali wówczas kapłani, którzy mimo oczywistego zagrożenia odwiedzali pacjentów, tak Polaków, jak i Niemców. Często odbywali piesze wędrówki do odległych wiosek, w celu zaopatrzenia chorych.
Dla potrzeb ubogiej ludności ksiądz A. Reczuch zorganizował w styczniu 1946 roku parafialny Caritas, który prowadził kuchnię dla biednych (100 do 250 obiadów dziennie), pralnie, i szwalnię. W działalność Caritasu bardzo zaangażowana była kierowniczka przedszkola Pani Ewa Szwarc. W kwietniu 1948 roku sprowadzono z Przemyśla siostry felicjanki, które początkowo (od sierpnia 1948 roku) prowadziły dom sierot dla dziewcząt. Następnie uczyły one szycia, gotowania i gospodarstwa domowego. W czerwcu 1950 roku ówczesne władze zlikwidowały parafialny Caritas i usunęły felicjanki z budynku przy ul. Zamkowej nr 6. Wtedy to siostry zamieszkały w budynku na ul. Traugutta. Od tej pory pracowały w kościele oraz nauczały religii w szkołach podstawowych i Państwowym Gimnazjum Ogrodniczym.
Współpraca ze szkołami
We wrześniu 1945 roku nastąpiło otwarcie dwóch pierwszych szkól: podstawowej
(Publiczna Szkoła Powszechna nr1) i średniej (Państwowe Koedukacyjne Gimnazjum
i Liceum). Obydwie szkoły otrzymały imię Zbigniewa z Oleśnicy. Była to ewidentna
pomyłka, jako że nie o tę Oleśnicę chodziło.
Jednemu kapłanowi trudno było podołać ogromowi pracy i w kościele i szkołach. Dlatego też 9 września 1945 roku jako wikariusz i katecheta zarazem został przydzielony do parafii ksiądz Jan Piskorz. W szkole średniej poza religią uczył on także łaciny, a ponadto założył oraz prowadził Sodalicję Mariańską i Koło Liturgiczne.
Od 24 maja 1946 roku księdza Piskorza zastąpił kolejny parafialny katecheta (wikariusz Stanisław Turkowski). W tym czasie liczna ludnościowo i terytorialnie rozległa parafia oleśnicka (poza miastem) skupiała około 20 wsi ze szkołami 4- i 7-klasowymi oraz siedem kościołów filialnych.
Tak wiec oprócz wykonywania codziennej, typowej pracy duszpasterskiej, księża nauczali religii w licznych szkołach. Dziekan Reczuch obsługiwał wówczas wspomniane wcześniej szkoły wiejskie zlokalizowane na terenie parafii. Jego tygodniowy wymiar nauki religii wynosił około 30 godzin, przy czym dojeżdżał podwodą konną do poszczególnych szkół raz w miesiącu. W 1949 roku odebrano księdzu Reczuchowi prawo nauczania w szkołach podstawowych. Od tej pory prowadził on katechizację w kościołach filialnych i w prywatnych mieszkaniach, dojeżdżając prawie codziennie.
Z kolei ksiądz Stanisław Turkowski uczył religii w oleśnickich szkołach w latach 1946-1949. W tamtych czasach religia była przedmiotem obowiązkowym we wszystkich szkołach, również jako przedmiot maturalny. W pierwszym roku nauczania pensum tygodniowe księdza Turkowskiego wynosiło 45 godzin religii. Ksiądz był jednocześnie katechetą w pięciu szkołach średnich i dwóch podstawowych. Wśród średnich były to: Liceum Ogólnokształcące wraz ze szkołą wieczorową dla pracujących, średnia szkoła zawodowa prowadząca zajęcia w systemie dziennym i wieczorowym, szkoła rolnicza i szkoła krawiecka. W pewnym okresie pensum tygodniowe księdza Turkowskiego wynosiło 52 godziny.
Kolejny wikariusz i katecheta ksiądz Stanisław Urbański w 1947 roku przejął nauczanie religii w dwóch szkołach podstawowych i kilku zawodowych, w tym w średniej szkole zawodowej, czyli późniejszym Technikum Mechanicznym. Z czasem ksiądz Stanisław Urbański przejął nauczanie religii w Liceum Ogólnokształcącym, a ksiądz Turkowski w zamian w Szkole Podstawowej nr 3. Tygodniowy wymiar nauki religii księdza Urbańskiego wynosił ponad 40 godz.
Z powodu braku nauczycieli świeckich powierzono księdzu Turkowskiemu nauczanie propedeutyki filozofii w ostatnich klasach licealnych. Miało to miejsce w roku szkolnym 1947/48 i 1948/49, kiedy to równolegle prowadził on lekcje religii. Współpraca katechetów z dyrektorami, względnie kierownikami szkól oraz z gronem nauczycielskim układała się wówczas bardzo pomyślnie i harmonijnie, a niekiedy nawet przyjaźnie. Przykładowo na wniosek dyrektora Liceum Ogólnokształcącego na zakończenie wielkopostnych rekolekcji w 1947 roku wychowawcy klas przystępowali do komunii razem ze swoimi uczniami. Nawiasem mówiąc, do usunięcia mgra Kazimierza Miedzińskiego z funkcji dyrektora Liceum Ogólnokształcącego we wrześniu 1950 przyczyniła się m.in. wcześnieisza decyzja Powiatowej Polskiej Partii Socjalistycznej w Oleśnicy z września 1948 roku o zwolnieniu go z funkcji partyjnych. Stało się tak za prawicową działalność i wrogie nastawienie do obowiązującej ideologii partyjnej".
Życie parafialne
Oleśnica i jej okolica bardzo szybko zaludniły się ludnością polską. W 1946
roku Oleśnica miała 4.246 mieszkańców, podczas gdy cała parafia liczyła około
9.000 wiernych. Uczęszczali oni gorliwie na niedzielne msze święte i masowo
brali udział w życiu religijnym. Już w pierwszych latach osiedlenia ludność
okolicznych wiosek zwracała się z prośbą o odprawienie mszy świętej na miejscu.
W owym czasie lud polski był bardzo spragniony Słowa Bożego i pokrzepienia religijnego.
Odprawiano więc po wioskach msze święte w większych budynkach mieszkalnych,
względnie w salach szkolnych. Celem rozwiązania problemu świątyń ksiądz Reczuch
uzyskał w latach 1946-1948 w Ministerstwie Ziem Odzyskanych przydzielenie dla
ludności katolickiej opuszczonych kościołów ewangelickich. Odnosiło się to do
następujących miejscowości: Ligota Mała, Borowa, Stępień, Boguszyce, Sokołowice,
Brzezinka i Cieśle.
W lutym 1946 roku Oleśnicę odwiedził administrator apostolski Dolnego Śląska z siedzibą we Wrocławiu ksiądz infułat Karol Milik. Było to w okresie rekolekcji wielkopostnych. Pasterz archidiecezji najpierw przez kilka godzin słuchał spowiedzi świętej, następnie na zakończenie wygłosił podniosłe kazanie, w którym zachęcał wiernych do gorliwej pracy wszędzie tam, gdzie się nią trudzą i wreszcie również, nad samym sobą. 20 lipca 1946 roku u grobu świętej Jadwigi w Trzebnicy miała zebrać się Komisja Duszpasterska Episkopatu Polski, a w tym samym i następnym dniu miały odbyć się uroczystości kościelne we Wrocławiu. W drodze do Trzebnicy i Wrocławia odwiedził Oleśnicę Prymas Polski ksiądz kardynał August Hlond w towarzystwie księdza infułata Karola Milika. Właśnie 20 lipca nastąpiło w Oleśnicy uroczyste powitanie dostojnych gości przez księdza dziekana Antoniego Reczucha oraz licznie zebranych wiernych.
Masowa i podniosła uroczystość umieszczenia krzyża na wieży kościoła pod wezwaniem św. Jana Apostoła i Ewangelisty miała miejsce 14 września 1947 roku. Wcześniej po poświęceniu krzyża odbyła się procesja dookoła kościoła z krzyżem. Krzyż ten na przemian nieśli przedstawiciele wszystkich warstw społecznych, a to kapłani, urzędnicy, żołnierze, nauczyciele, młodzież, rolnicy i rzemieślnicy. Po procesji krzyż wciągnięto na wieżę kościelną, a następnie odczytano i podpisano historyczny dokument dotyczący tego wydarzenia.
W 1948 roku przed kościołem pod wezwaniem św. Jana Apostola i Ewangelisty parafianie samorzutnie ufundowali pomnik Serca Pana Jezusa. 18 lipca tegoż roku w obecności dużej ilości wiernych uroczystego poświęcenia pomnika dokonał administrator apostolski ks. Karol Milik. Rozwój życia religijnego w parafii oleśnickiej znalazł uznanie podczas wizytacji kurialnej, przeprowadzonej 6 lipca 1948 roku. Stwierdzono wówczas, że "życie duchowe w parafii pulsuje widocznie. Ks. Reczuch zorganizował od podstaw życie parafialne, a wpływ kapłana na środowisko jest duży. Jako dziekan jest prężny i zapobiegliwy. W czterech mszach świętych odprawianych w niedzielę i święta uczestniczyło około 6.000-7.000 wiernych".
5 lipca 1953 roku na skutek
nacisku ówczesnych władz (czyli - jak to się zwykło mówić - z przyczyn niezależnych)
ksiądz dziekan Antoni Reczuch został odwołany. Przeważająca część oleśnickich
parafian z wielkim żalem pożegnała swojego zasłużonego duszpasterza. Tym samym
dobiegł końca wielce znaczący okres w dziejach Oleśnicy.
Opracował Jerzy Andrzej Pyzik