"Kopiści" z Socjum Syców
02.02.2010 rok

Na wstępie pragnę nadmienić, że słowo „kopiści” jest tylko poprawnym politycznie określeniem metody zdobywania ilustracji oraz tekstów, przez administratorów i członków wyżej wymienionej witryny.

W ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy skany widokówek z mojej strony były trzykrotnie kopiowane w dużych ilościach na inne witryny. Jednak po moim proteście, były w krótkim czasie usuwane przez administratorów. Obecnie sytuacja się powtórzyła, ale w znacznie większej skali i bardziej niekorzystnymi następstwami. Skopiowano bowiem nie tylko widokówki oleśnickie, ale także widokówki z innych miejscowości powiatu, mapy, zdjęcia, a nawet niektóre teksty.

Moja siedmioletnia praca poświęcona kilkuset widokówkom polegająca na:

została w znacznym stopniu przywłaszczona przez kopistów z witryny Socjum Syców.

Zaznaczam, że widokówki te są w dużej mierze własnością znanych z nazwiska kolekcjonerów oleśnickich, którzy w zaufaniu zezwolili mi na umieszczenie ich na mojej stronie. Jest to więc również ograbienie właścicieli widokówek. Administratorzy witryny Socjum nie zaproponowali mi wcześniej współpracy (wzajemne linkowanie), wymiany widokówek, czy map.

W odpowiedzi na mój protest, administrator witryny najpierw napisał "...proszę o wskazanie, które zdjęcia zostały skopiowane bez pańskiego pozwolenia, a zostaną natychmiast usunięte...". Wówczas napisałem, które widokówki są moje, a które z innych stron. W następnym e-mailu administrator Socjum, uzupełnił tekst o "podanie podstaw prawnych" mojego żądania. Okazało się, że w mniemaniu administratorów Socjum zawartość każdej strony www, która będzie im potrzebna - może być skopiowana. Co czyni, wiedząc, że nasze prawo jest niedostosowane do rzeczywistości, gdyż prawodawca nie przewidział sytuacji, która umożliwia bezkarne skopiowanie dużej części strony internetowej. W takiej sytuacji, gdy:

pozostaje odwołanie się do Dziesięciu Przykazań. Dlatego odpowiadam - siódme przykazanie jest podstawą prawną mojego żądania. Co skopiowaliście z mojej strony to oddajcie (skasujcie). Tym bardziej, że na mojej stronie startowej napisano „Kopiowanie treści i grafiki do innych publikacji tylko za zgodą autora.” Czy kopiści z Socjum nie potrafią czytać? Czy może wejdą w spór, że publikacja elektroniczna nie jest publikacją.

Administrator witryny Socjum P. K. (Paweł Kucharski - nazwisko dodałem 17.02.2010) napisał do mnie:

„Pragniemy jako Socjum Syców nieodpłatnie upowszechniać wiedzę na temat naszego miasta oraz naszego powiatu, którego stolicą jest Oleśnica. W związku z tym zapewne zdaje Pan sobie sprawę, że jednym z elementów wspomagających w szerzeniu tej wiedzy jest obraz. Korzystamy z reprodukcji umieszczonych na Pańskiej stronie i staramy się w najmniejszym stopniu nie naruszać prawa. Informuję Pana, że nie zamierzamy usuwać z naszej galerii reprodukcji, które zostały pozyskane ze strony przez Pana prowadzonej.”

Oburzające jest słowo "pozyskanie" na określenie zastosowanego procederu. jakiego się dopuszczono. Dalej jest także kłamliwe tłumaczenie, bowiem ja nie pobieram pieniędzy za „upowszechnianie wiedzy”. A wprost przeciwnie dokładam do tego, a ostatnio także do witryny Socjum Syców, naturalnie bez mojej wiedzy. W tym wszystkim nie dziwi mnie, że pomimo przyznania się do kopiowania, nie umieszczono linku do mojej strony. Zapewne teraz dodadzą (?)

Czytelnika zapewne zdziwi zaistniała sytuacja - chodzi wszak o jedno kliknięcie w celu "upowszechniania wiedzy" o Oleśnicy. Można kliknąć na stronie Socjum i trafić do widokówek na mojej stronie. Można też kliknąć i trafić na moje widokówki na stronie Socjum. Dla internauty to obojętne. Po co wobec tego administrator Socjum wykonał dodatkową pracę pozyskiwania widokówek z mojej strony? Prawda jest taka - czym więcej kliknięć na stronie Socjum, tym większa jej reklamowa wartość, bowiem jest to witryna komercyjna, o czym świadczą ogłoszenia na stronie Socjum Syców   i  liczne reklamy przy każdej odsłonie.

Ponadto pozyskane widokówki nie służą do upowszechniania wiedzy, bo nie są nawet najprościej podpisane (np. nazwa ulicy przed 1945 i obecnie), nikt nie zadał sobie trudu ich posegregowania (ulice, place, zamek itd), tylko pomieszane zostały ze zdjęciami, mapami, rycinami itp. Ignorancją i nieznajomością, chociażby nazw ulic i placów Oleśnicy nie można „upowszechniać wiedzy” na temat historii naszego miasta. Najpierw należy poznać historię swojego miasta, a potem kopiować historię Oleśnicy z mojej strony.

Na witrynę Socjum również skopiowano, naturalnie bez podania źródła, widokówki i zdjęcia z innych witryn. np. z UM Oleśnica, tzw. „Hydralu”, a szczególnie, w znacznej ilości, z witryny byłych niemieckich mieszkańców Sycowa (książki o historii przedwojennego Sycowa) oraz muzeum niemieckiego. Te fakty najpewniej trafią do administratorów tych witryn i skopiowanie tak dużej ilości zdjęć nie pozostanie bez echa. Ich protest przyniesie wstyd Polakom i wszystkim właścicielom stron internetowych na terenie powiatu.

Jednocześnie zauważam, że w stosunku do Sycowian, administratorzy mają jakieś skropuły w kopiowaniu widokówek i zdjęć, skoro napisali "Zdjęcia dodane tylko i wyłącznie w celach informacyjnych. Jeżeli autor posiada prawa majątkowe do niniejszych zdjęć, to proszę o kontakt". Naturalnie właściciel zdjęcia będzie to musiał udowodnić. Chyba zechcą aktu notarialnego?

Jako przykład w różnicy „pozyskiwania” niech posłużą widokówki z Międzyborza. Komplet tych widokówek kupiłem za kilka-kilkanaście złotych i umieściłem na stronie. W nagłówku jest napisane, kto je wydał, kto jest ich właścicielem i kto wydrukował. Na stronę Socjum ktoś o kliczce flape pozyskał moje pieniądze i czas przeznaczony na skanowanie. I żadnej informacji. I to wszystko odbywa się zgodnie z zasadami panującym na Socjum Syców. Oprócz widokówek z Oleśnicy i Międzyborza - pozyskano również widokówki z Twardogóry.

Oprócz plików graficznych, które wg administratorów Socjum można pozyskiwać, skopiowano ze strony dwa teksty (o J. Sinapiusie, G. Wojczku), które nie są reprodukcjami, czyli nie można ich było pozyskiwać. Zrobiono to i nawet nie podano źródła. Dopiero, gdy napisałem o tym do bardziej spolegliwego - wśród administratorów witryny - pojawiły się linki do tekstu i użytych zdjęć. Także mnie dziwi, dlaczego przepisali tekst ze strony, zamiast dać link. Istnieje obawa, że w dalszym ciągu będą kopiować teksty z mojej strony, zamiast umieszczać link do tekstu. Czyli pozyskiwanie będzie kwitło.

Fakt, że ja muszę prosić „kopistę” o oddanie mojej pracy, powołując się na siódme przykazanie, świadczy o niskim morale kopistów i niedostosowaniu naszego prawa do nowej rzeczywistości. W rezultacie wzrosną kradzieże zawartości, a nawet całych witryn. Jak to jest możliwe, że skan widokówki będącej w posiadaniu właściciela widokówki może zostać, bez wyrażenia zgody, bezkarnie ukradziony? Dlaczego wobec tego muzea, archiwa, biblioteki itp. sprzedają za duże pieniądze skany map, obrazów, dokumentów (płaciłem po kilkadziesiąt złotych) i mimo tego można kupiony skan bezkarnie ukraść? Jak to więc możliwe, że ja płacę, ktoś inny mi kradnie, jakoby w majestacie prawa? Czy sądy nie powinny karać takich ludzi, którzy kradną czyjąś pracę z niskich handlowych pobudek? Te pytania kieruję do dziennikarzy, którym ten tekst wysłałem. Może czas na zmianę prawa?

Na koniec przedstawię szczyt bezczelności administratora Socjum (Paweł Kucharski - nazwisko dodałem 17.02.2010). Pisze on:

„Jednocześnie chcąc być w pełni w zgodzie z prawem prosimy o przesłanie informacji odnośnie wydawnictw, czy też drukarni, które wykonały wyżej wymienione widokówki”.

Ja nie umieściłem jeszcze skanów tylnych stron widokówek (używam ich do analiz), dlatego socjumowcy nie mogli ich pozyskać. Żądanie administratora Socjum jest tak samo niedorzeczne, jakby wysłać list do osoby, której ukradliśmy samochód, domagając się, aby dodała zapasowe koła, których nie zdołaliśmy ukraść. Żąda on bowiem, abym ja wykonał pracę przeglądnięcie tylnich części skanów widokówek i podał jemu nazwiska fotografów lub nazwy firm wydawniczych. Taka bezczelna postawa cechuje ludzi pozbawionych zasad moralnych.

Działalność Socjum Syców stawia pod znakiem zapytania celowość rozwijania strony o historii Oleśnicy, gdyż w końcowym rezultacie moja praca stanie się własnością złodziei.


Dodano 3.02.2010 r.

Witam

Po przeczytaniu Pana ostatniego artykulu proponuje zwrocic sie bezposrednio do wlasciciela portalu Socjum. Paragraf 5 punkt 2 regulaminu, ktory wlasciciel umiescil na swojej stronie: http://socjum.pl/regulamin/3 glosi nastepujaco:

"Zabronione jest umieszczanie w serwisie oraz przekazywanie za jego pośrednictwem treści lub materiałów sprzecznych z obowiązującym prawem i
zasadami współżycia społecznego, w szczególności treści powszechnie uznanych za obraźliwe, prześladowcze, poniżające lub uderzające w określoną grupę społeczną, informacji fałszywych, wprowadzających w błąd, naruszających prawa autorskie osób trzecich, zawierających ukrytą reklamę, oferujących towary lub usługi, których oferowanie jest zabronione przez powszechnie obowiązujące przepisy prawa."

Widzimy tutaj jasny zakaz publikowania materialow naruszajacych prawa autorskie na stronach socjum.pl

Mysle ze kontakt z wlascicielami portalu pozwoli ostudzic zapedy kopistow z Sycowa.

pozdrawiam
Tomasz Dąbrowski
Olesnica

Od autora strony: Dziękuję za dobrą radę. Skorzystam z niej. Dodam, że wspomina się również o "zasadach współżycia społecznego", których w działalności Socjum Syców nie dostrzegam.


Dodano 4 lutego 2010 r.

Pan J. K. - wierny czytelnik strony napisał 2 lutego o godz. 21.23 do Socjum pl. następujący krótki tekst:

http://www.olesnica.nienaltowski.net/Kopisci_sycow.htm to wielki wstyd, to jest wielkie chamstwo co wy robicie, złodzieje i za to bierzecie pieniądze – wstyd.
J. K.

Pierwsza odpowiedź z Socjum pl.

Szanowny Panie,

dziękujemy Panu za zgłoszenie nieprawidłowości w jednej z naszych społeczności.
Jednocześnie informujemy Pana, że dokładnie zbadamy to zgłoszenie i poinformujemy Pana o końcowych jego ustaleniach.
Prosimy o cierpliwość, jesteśmy przekonani, że uda nam się znaleźć zadowalające dla Pana rozwiązanie.

--
Pozdrawiamy,
Zespół Socjum

http://socjum.pl

Druga odpowiedź z Socjum.pl

Witam serdecznie,
wystosowaliśmy pismo do administratora strony sycow.socjum.pl Otrzymaliśmy odpowiedź, że "wskazane zdjęcia zostały usunięte." Czy zadowala Pana takie rozwiązanie?


4 luty godz. 22.31. Od autora strony: Widzę, że ilość widokówek z ok. 740 szt. spadła do 577 i zatem usuwanie zatrzymało się. Czyli administratorzy Socjum Syców wprowadzili w błąd właściciela Socjum.pl

5 luty godz. 21.45. Od autora strony. Ilość widokówek już spadła do 479 szt. Te pozostawione, w większość pochodzą z tej strony, także pojedyncze zdjęcia oraz mapy. Czyli administrator strony nie spełnia poleceń właściciela Socjum.pl.

9 luty godz.18.26. Od autora strony. Ilość widokówek spadła do 449 szt. Wśród nich pozostały widokówki dwukrotnie skopiowane, niektóre nie dotyczą Oleśnicy (a Wrocławia, Wszechświętego), są także zdjęcia powojenne, chociaż w tytule napisano, że w odsłonie są ilustracje przedwojenne. Natomiast w dziale dotyczącym ilustracji powojennych są także widokówki przedwojenne. Wszystko to stawia pod znakiem zapytania "upowszechnianie wiedzy o Oleśnicy"

10 luty - w gazecie "Oleśniczanin" ukazał się artykuł na ten temat

13 luty godz19.54. Od autora strony. Liczba widokówek spadła do 398 szt. i dalej nie ulega zmianie (chociaż powinna, bo wiele jest podwójnych). Zapewne administrator Michał Khun, który widnieje jako autor kopiowania widokówek na Socjum Syców, nie zamierza ich więcej usuwać. Uznał, że "pozyskał" je zgodnie z dobrym janosikowym obyczajem. Uważa, że przestrzeganie siódmego przykazania go nie obowiązuje.

15 luty 2010 r. Usunięto z ww witryny widokówki, mapy, zdjęcia, a nawet teksty skopiowane z mojej strony. Czyli usuwanie trwało 11 dni.


17 lutego 2010 r. ukazała się w gazecie Oleśniczanin poniższa notatka. Okazuje sie, że wg Pawła Kucharskiego, administratora strony socjum, prawo jakoby stoi po stronie "pozyskiwaczy" mojej pracy. Moje żądanie usunięcia "pozyskanych" skanów widokówek spowodowało, że stałem się dla "pozyskiwacza" człowiekiem moralnie podejrzanym, gdyż walczyłem o sprawy nieistotne.

Od autora Lokacja miasta Oleśnica piastowska Oleśnica Podiebradów Oleśnica Wirtembergów
Oleśnica za Welfów
Oleśnica po 1885 r. Zamek oleśnicki Kosciół zamkowy Pomniki Inne zabytki
Fortyfikacje Herb Oleśnicy Herby księstw Drukarnie Numizmaty Książęce krypty
Kary - pręgierz i szubienica Wojsko w Oleśnicy Walki w 1945 roku Renowacje zabytków
Biografie znanych osób Zasłużeni dla Oleśnicy Artyści oleśniccy Autorzy Rysowali Oleśnicę
Fotograficy Wspomnienia osadników Mapy Co pod ziemią? Landsmannschaft Oels
Wydawnictwa oleśnickie Recenzje Bibliografia LinkiZauwazyli nas Interpelacje radnych
Alte Postkarten - widokówki Fotografie miastaRysunki Odeszli
Szukam sponsora do wydania ksiażki o zamku oleśnickim
CIEKAWOSTKI ZWIEDZANIE MIASTA Z LAPTOPEM, TABLETEM ....
NOWOŚCI